seksoholizm.com.pl

Dziękuję Ci za Twój pierwszy post.

Ja również, można tak powiedzieć, jestem nowy na tym forum, choć byłem zarejestrowany także na tamtym starym, ale nie korzystałem aktywnie - ani nie pisałem, ani nie czytałem zbyt wiele.
Oczywiście, mam pretensję do siebie, że wtedy zmarnowałem okazję pomagania sobie, olbrzymią bazą wiedzy, jaką stworzyli użytkownicy, tamtego starego forum.

Czytając to co napisałeś, myślę że Cię rozumiem, gdyż też tak miałem jak Ty.
Ale od czasu jak intensywnie i systematycznie korzystam z tego obecnego forum-onanizm.pl ,  sprawa nie jako sama się rozwiązała, naprawiła. Nie ważne, jak bym to nazwał - problem uzależnienia od p&m przestał dla mnie istnieć. A problem był u mnie bardzo poważny - kilkadziesiąt lat uzależnienia i grube dziesiątki razy, uwalniania się od w/w uzależnienia, oraz tyle samo upadków.

Zdaję sobie sprawę, że powyższa rada (opis jak ja sobie poradziłem), brzmi jak reklama tego forum. Brzmi jak reklama w stylu ,,Chcesz dobrze kupić i być zadowolony - kupuj tylko u nas"

Ale taka jest prawda z moją metodą zdrowienia.
Kluczowe w mojej sytuacji, tak jak napisałem kilka zdań powyżej, są dwa słowa:
...od czasu jak   intensywnie i systematycznie 
 korzystam z tego obecnego forum-onanizm.pl  sprawa nie jako sama się rozwiązała,

Uważam, te dwa słowa za tzw. tajemnice mojego sukcesu w zdrowieniu.

Co do filmow to pozwól że odpowiem tytułami piosenek
"Mam tak samo jak Ty"... A w przypadku niektórych tytułów to mi w umyśle i Brodka wjeżdża z jej " znam Cię na pamięć ". Co czasem ratuje mózgu który spragniony nowych doznań uznaje "meh. Nie włączam ".

Cieszę się twoim szczęściem tym małym które ma przyjść na świat oraz tą kobietą przy której jesteś tak szczęśliwy. To boli gdy człowiek zaczyna dostrzegać, że osoba którą się kiedyś kochało mimo zranień i jak to jest wina jest po obu stronach, nie chcę się godadac i z klasą się rozstać. Lecz z tej wiadomości dostrzegam że miło to jesteś szczęśliwy i tak trzymaj... TATO.

Ryba, jak tam twoja sytuacja wygląda na dzień dzisiejszy, udało Ci się pozbierać po rozstaniu?

Czuję dziś mieszankę smutku i radości. Smutku bo jestem w nałogu i nie mogę z niego wyjść, tzn wychodzę ale ten proces jest bardzo mozolny a ja chciałbym być zdrowy już, nie mieć głodów, myśli nałogowych, nie patrzeć na kobiety jak na obiekty. Radości, bo jednak z tego nałogu wychodzę, mimo, że trwa to bardzo powoli to kierunek jest dobry.